reklama

Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Główna

ICELAND.PL :: Islandia - strona główna portalu

ZANIM COŚ NAPISZESZ PRZECZYTAJ REGULAMIN  
JEŚLI KTOŚ CIĘ OBRAŻA LUB ŁAMIE REGULAMIN, NIE DAJ SIĘ SPROWOKOWAĆ, NAPISZ DO ADMINA!

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   ZalogujZaloguj 

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   

Alkoholizm , alkoholicy - jak nie pic ?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Główna -> Off-topic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 5 Lip 2012, 22:36    Temat postu: Alkoholizm , alkoholicy - jak nie pic ? Odpowiedz z cytatem

Mcie jakies pomysly jak nie pic w ogole ?
Oczywiscie wystarczy nie pic, ale jak wiadomo, predzej czy pozniej sie zdarzy...
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
gisli74

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 582
PostWysłany: 6 Lip 2012, 1:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jasne, że można nie pić, ale z jakiego powodu? Nic takiego nie przychodzi mi do głowy. No, i pić to trzeba umieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
turboneta

Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 1195
Skąd: Gdańsk
PostWysłany: 6 Lip 2012, 17:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba tylko silna psychika jest tu kluczem.
Mój kumpel nie pije od prawie dziesięci lat i nie rusza go to, że inni piją, bo nie unika imprez. A było z nim naprawdę kiepsko. Budzenie się we własnych wymiocinach to jedna z łagodniejszych rzeczy jakie mu się przydarzały.
Znajomy natomiast był "zaszyty" i nie pił 16 lat. Jakieś cztery miesiące temu zaczął...
Nie ma złotego środka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 6 Lip 2012, 18:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gisli,
haslo "pic trzeba umiec" jest dobre, tyle ze nic nie wnosi, poza podkresleniem ze "ja umiem pic" a ci co zatracili ta "umiejetnosc" to... to co o nich myslisz ?
I druga sprawa.
Mnie sie tez wydawalo ze umiem pic. I to trwalo dosyc dlugo.
Ale jednak sprawa zaczela sie wymykac spod kontroli, na tyle bym sobie uswiadomil, ze to juz jest problem.
I to sie zdarzylo tu na Islandii.
Najpierw sie pije "umiejac".
Potem zaczyna sie pic w wolne dni troche z nudow.
Potem zdarza sie napic w srodku tygodnia i np nie pojsc do pracy.
Po paru razach mozna z pracy wyleciec.
Z innych szkod...
W najlepszym wypadku po pijaku zepsuje kolejny komputer sobie lub komus.
Oczywiscie napisze przy okazji troche glupot na takim czy innym forum.

I dramat polega na tym ze nie pije nawet zbyt czesto, powiedzmy raz na 2, 3 tygodnie, ale skutki tego picia sa coraz gorsze.
Jeszcze poza jednym zwolnieniem z pracy (ale to akurat mi wyszlo na dobre) zniszczeniem kilku komputerow, jednego samochodu i nagadaniu kilku osobom rzeczy, ktorych pozniej sie nie da wycofac, nic takiego sie nie zdarzylo - prawo jazdy mam, wypadku z ofiarami nie spowodawalem, po pijaku juz nie jezdze od kilku lat i nowa dziewczyna jeszcze chce sie ze mna widywac.
Ale to wszystko wisi na wlosku. O kolejna jedna butelke za daleko i bedzie tragedia, w najlepszym wypadku tylko moja prywatna.

Poza tym widze pijacych dookola. I niektorzy nie dostrzegaja tego co ja widze u siebie, tzn tego ze sprawa sie wymyka spod kontroli jesli celem kazdego dnia jest wypicie wieczorem 6 czy wiecej piw, a potem wywracaja sie na talerze i laduja w szpitalu zostawiajac cala kuchnie we krwi. Oczywiscie do szpitala trafiaja w pore tylko dzieki temu , ze pod reka byl ktos trzezwy.
Akurat w wyzej wymienionym wypadku tym trzezwym bylem ja.
To zdarzenie mialo miejsce kilka lat temu i pamietajac widok calej kuchni we krwi, myslalem ze nigdy nie doprowadze sie do takiego stanu.
Ale teraz nie jestem juz tego taki pewny i wiem ze przy kazdym nowym piciu moze byc odwrotnie i zycie , ktore wlasciwie mam dobrze poukladane moze sie skonczyc w taki glupi sposob.

Zakladajac ten watek nie oczekiwalem prostych odpowiedzi.
Ale moze dzieki niemu ktos tez sie nad soba zastanowi, jesli ma podobny problem.
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
lolo209

Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 69
Skąd: reykjavik
PostWysłany: 6 Lip 2012, 20:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak ci powiem że nie ma prostej odpowiedzi, Śilna wole to tylko jedno co może ci pomuc. Znam wielu alkocholików, jedyne to stanąć na nogi i uświadomić sobie że masz problem. Nikt ci w tym nie może pomuc tylko ty sam. Mam w rodzinie alkocholika, ale sam lubie alkochol, lecz znam swuj umiar i wiem np, kiedy kończe, trzeba znać swuj umiar. Jeśli masz problem to napisz mam z tym troszke doświadczenia, więc jeśli masz jakieś pytania to pytaj. Powodzenia....
_________________
Dniem żyje nocą umieram
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
turboneta

Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 1195
Skąd: Gdańsk
PostWysłany: 6 Lip 2012, 21:04    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli osoba z problemem alkoholowym zdaje sobie z tego sprawę to już jest sukces.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
gisli74

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 582
PostWysłany: 6 Lip 2012, 21:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No cóż, pić a "pić" to dwie różne rzeczy. Znałem i znam kilku alkoholików. Pewnie każdy ma swoją definicję alkoholika, jak dla mnie to człowiek, który pije dalej, mimo że organizm mówi "nie". Pije dalej, mimo tego, że ciężko trafić kieliszkiem do ust. Pije rano po ciężkim upojeniu poprzedniego dnia. Nie pamięta, co robił po wypiciu, a robi rzeczy, których trzeba się wstydzić. Krzywdzi ludzi po wypiciu, niszczy sprzęty.

Racja, że uświadomienie sobie problemu to połowa sukcesu, gdyż więkoszość uważa, że ich to nie dotyczy. Uważam, że nie ma recepty dla każdego na opanowanie tego uzależnienia. Silna wola, AA, zaszycie - jasne. Według mnie trzeba sobie uświadomić powód picia, pewnie inny dla każdego.

Alkohol jest dla ludzi. Mówiąc pić trzeba umieć miałem na myśli wystrzeganie się powyższych. Bo pić alkohol można codziennie, Francuzi nie wyobrażają sobie obiadu bez wina. Ale pić nie znaczy upijać się. I taka jest różnica między człowiekiem a bydlęciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 6 Lip 2012, 22:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gisli74 napisał:

Alkohol jest dla ludzi. Mówiąc pić trzeba umieć miałem na myśli wystrzeganie się powyższych. Bo pić alkohol można codziennie, Francuzi nie wyobrażają sobie obiadu bez wina. Ale pić nie znaczy upijać się. I taka jest różnica między człowiekiem a bydlęciem.


Tak, tylko ogolnie panujacy system pozbawia mozliwosci wypicia kieliszka wina do obiadu, czy do jakiegokolwiek posilku w ciagu dnia, jesli z przyczyn zawodowych musi sie prowadzic pojazdy.
Napic sie mozna prawie tylko w sobote. I wtedy czasami pije sie ze zbytnim entuzjazmem.

Nie, do fazy picia dzien po dniu jeszcze mi daleko.
No ale patrzac na statystyke, 10 lat temu upijalem w trupa sie srednio 2 razy w roku, wiadomo Sylwester i jeszcze jakas jedna impreza w roku.

Teraz zdarza sie to co kilka tygodni albo raz w miesiacu i co gorsza zdarza sie to zawsze przez jakis "przypadek". Za kolejne 10 lat moze byc i codziennie, kto wie?

Oczywiscie chce po prostu przestac pic w ogole. Bo nie sadze by powrocila mi umiejetnosc regularnego picia z umiarem.
Juz zdarzalo mi sie nie pic przez rok.
Na razie minal 1 tydzien bez picia. W zasadzie zachce mi sie dopiero za 2-3 kolejne.
No ale oby nie.
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
turboneta

Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 1195
Skąd: Gdańsk
PostWysłany: 6 Lip 2012, 22:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W życiu nie byłam pijana. Zawsze jednak fascynował mnie stan niepamięci alkoholowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
gisli74

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 582
PostWysłany: 7 Lip 2012, 0:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

turboneta napisał:
W życiu nie byłam pijana. Zawsze jednak fascynował mnie stan niepamięci alkoholowej.


Nie ma w tym nic fascynującego, wierz mi.

Podobno, aby zostać alkoholikiem trzeba mieć genetyczne uwarunkowanie. Normalny człowiek, jeśli zdarzy mu się zalać w trupa, ma nauczkę na całe życie. I raczej nie chce tego powtarzać.

"- Piję, tak piję, ale przez pracę.
- A ja przez słomkę."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 7 Lip 2012, 0:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skoro juz mam taki szczery nastroj, ze moge zaczynac kazda wypowiedz "Nazywam sie JPMorgan, jestem alkoholikiem",
chcialbym pokazac jak doszedlem do tego, ze zauwazylem problem.

Chodzi o upijanie sie "przez przypadek". Ten moment, kiedy zaczyna sie tracic kontrole nad okolicznosciami.

Obrazek 1.
Reykjavik, pare lat temu. Jestem w pelni przekonany ze umiem pic z umiarem, wiem kiedy skonczyc i alkohol jest w mym zyciu obecny, po prostu w normalny sposob, wypijam tygodniowo ok. 4 piwa, albo butelke wina, ewentualnie od czasu do czasu wieczorem odrobine dobrej whisky albo sherry.
Pewnego dnia kupuje jakas nowa dobra 15 letnia whisky do sprobowania z zamiarem wypicia tylko 1cm w szklance, tak jak zwykle.
Dzwoni kolezanka z placzem, bo ma problemy ze swoim nowym obiektem uczuc, pyta czy moze wpasc.
Wpadla sie wyplakac.
Butelka whisky zostala oprozniona. wiekszosc wypila on, ja moze 2 szklaneczki.
Nie chcialem tego i nie planowalem.
Potem pojechalizmy do niej.
Bylem po alkoholu, ale pod pelna kontrola, nie znam w Islandii zadnego kierowcy, ktory przynajmniej raz nie jechalby po alkoholu.
Przyszedl jej partner, problemy w ich zwiazku zostaly rozwiazane i wytlumaczone, przyniosl butelke Tequili i pare piw.
Wypilem troche za duzo, ale na tyle by wiedziec ze wiecej juz nie dam rady.
Tym razem wsiadlem do auta w stanie, w ktorym juz nie powinienem tego robic.
Zaczelo sie niewinnie, a wrecz zabawnie "Dlaczego mam nie przejechac tej drogi pod prad?"
Potem kilka skrzyzowan i swiatel. Odrozniam czerwone od zielonego i robie wszystko jak nalezy.
No moze jade za szybko i hamuje zbyt gwaltownie.
Zakret w prawo ze zjazdem w dol.
Wchodze w zakret za szybko, uderzenia kol o kraweznik i wypadam na lewy pas.
Samochody z tamtego pasa staly jeszcze na czerwonym. Inaczej bylaby czolowka.
Slysze ze co najmniej jedna opona jest przebita, ale z fasonem wracam przez kraweznik na swoj pas i nawet zatrzymuje sie potem na czerwonym przed skretem.
Dojezdzam na obreczach jeszcze 2km pod dom i parkujac uderzam w samochod sasiada.
Ide spac.
Jakims cudem nikt nic nie doniosl Policji.

Na drugi dzien zdalem sobie sprawe co zrobilem i do czego moglo dojsc.

Przestalem wtedy w ogole pic na jakis czas.

Obrazek 2.
Jestem umowiany na randke z fajna dziewczyna.Ona przyjezdza z Niemiec, ja z Islandii, spotykamy sie w Polsce.
Tego dnia odwiedzam kumpli, takie sportowe towarzystwo, kiedys uprawialismy ta sama dyscyline.
Jeden z nich ma wlasnie urodziny.
"Napijesz sie jednego?"
No jasne, jednego zawsze mozna.
Drugiego tez.
Trzeciego. Schodzi sie coraz wiecej dawnych znajomych.
Druga, trzecia butelka.
"No ale ty miales isc na randke?"
"Wszystko spoko, to dopiero o 21".
Oczywiscie nigdy wczesniej nawet przez mysl by mi nie przeszlo, by isc na pierwsze spotkanie pod wplywem alkoholu.
Ale i te hamulce puscily.
Na koncu tej randki, bylem tak pijany, ze wywrocilem sie na ulicy.
I za nic nie moglem zrozumiec dlaczego nie chciala sie ze mna juz umowic...
I myslicie ze byl to jedyny taki raz?


Pisze o tym dlatego, ze nie chce by to sie kiedykolwiek powtorzylo.
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Starks

Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 6
PostWysłany: 8 Lip 2012, 20:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zapisz się na siłkę z celem poprawy kondycji i wyglądu, zmień dietę, dostosuj całe zycie tylko do tego celu. Ja kase przeznaczam na jedzenie i odżywki i jeszce udaje mi się odłożyć ok 80, 100 tyś miesięcznie, kupić jakiś dobry ciuch, buty, zjeść w restauracji. Potem masz chłopie satysfakcje, ze wyglądasz lepiej niż niejeden 20latek i masz powera w łapach, po prostu czujesz się 100% mężczyzną. Życie to ciągły WYBÓR i od nas zależy jaką drogą podążamy. Wydaje mi się, ze Islandia to miejsce dla ludzi o mocnej psychice. Słabi, albo stąd uciekają, albo wegetują tutaj i sięgają po alkohol i używki nie umiejąc znaleźć sobie zajęcia i hobby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Starks

Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 6
PostWysłany: 8 Lip 2012, 21:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałbym zmienić swoją wypowiedź i stanowczo odradzam Ci siłowni, gdyż przy twoich skłonnościach do używek sięgniesz po prostu wcześniej czy później po sterydy. Nie wiem może spacery po górach i zdobywanie islandzkich szczytów, pływanie, sztuki walki, ale siłka raczej w twoim przypadku nie wypali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 8 Lip 2012, 21:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Starks, dzieki za wypowiedz, ale sport wytrzymalosciowy, jak i taki troche bardziej ekstremalny jest od dawna w moim zyciu obecny. Gdyby go nie bylo, to bylby dramat.
Rowniez trzymam sie wlasciwej diety od lat.
Kiedys interesowalem sie zasadami zywienia i dietami, tak ze opracowalem nawet cos w rodzaju wlasnej diety, ktora nazywam stechiometryczna.
Durni naukowcy powoli dochodza do tych samych spostrzezen, ale nie bede sie nad tym tu rozwodzil.
I znakomicie wygladam, duzo mlodziej na swoj wiek.
I jestem z tego bardzo zadowolony.

I dziekuje wszystkim za wypowiedzi.
Naprawde jakos mi to pomaga.
Co prawda jestem tu anonimowy, ale nielatwo sie przyznac, chocby anonimowo, ze jestem zwyklym debilem, zdolnym do debilnych zachowan...
Ale jak sie to juz zrobi, to jakos lzej na duszy, bracia i siostry Smile
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 8 Lip 2012, 22:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powiem jeszcze cos.
Moze moj przypadek nie jest klasycznym przypadkiem alkoholizmu, czyli uzaleznienia alkoholowego.
Nie pije codziennie (nawet nigdy nie moglem pic dzien po dniu), nie mam poukrywanach butelek z alkoholem w szufladach, kieszeniach, szafkach.

Ale juz kilka razy w zyciu mialem wszystko, co czlowiek potrzebuje do szczescia i alkohol wypity w niewlasciwym czasie, w niewlasciwej ilosci to zniszczyl.

Za kazdym razem udawalo sie to odbudowac.
Ten ostatni raz udalo sie to odbudowac boskim chyba jedynie cudem.

Gdybym to teraz zniszczyl, nie bede w stanie tego juz odbudowac.
Ja to po prostu wiem.
Ilosc szans jakie mamy od zycia jest ograniczona. Ta byla ostatnia.

9 dni temu moglem znow to zniszczyc. Z powodu alkoholu wypitego w niewlasciwym czasie w niewlasciwej ilosci.
Dlatego zalozylem ten watek.
Chce jednak zyc.
Chce utrzymac to szczescie, ktore udalo sie odbudowac boskim cudem.
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
gisli74

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 582
PostWysłany: 8 Lip 2012, 23:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzymaj się chłopie i unikaj okazji, a szczególnie towarzystwa nieodpowiedniego. I pisz, jeśli pomaga spoko
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1220
PostWysłany: 9 Lip 2012, 15:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A moze po prostu udac sie do fachowcow? Co prawda przypadek nie jest ciezki ale zawsze mozna sie czegos dowiedziec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
gisli74

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 582
PostWysłany: 9 Lip 2012, 19:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zatroskany napisał:
A moze po prostu udac sie do fachowcow? Co prawda przypadek nie jest ciezki ale zawsze mozna sie czegos dowiedziec.


Z tego co widziałem w tv, to klub AA składa się z alkoholików i wszyscy tam sobie opowiadają swoje historie. No to chyba jesteśmy fachowcami??
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
zatroskany
ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 2
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 1220
PostWysłany: 10 Lip 2012, 15:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gisli74 napisał:
zatroskany napisał:
A moze po prostu udac sie do fachowcow? Co prawda przypadek nie jest ciezki ale zawsze mozna sie czegos dowiedziec.


Z tego co widziałem w tv, to klub AA składa się z alkoholików i wszyscy tam sobie opowiadają swoje historie. No to chyba jesteśmy fachowcami??


AA jest chyba dla bardziej ciezkich przypadkow ale fachowcami mozemy byc, czemu nie lol

W AA wszystko sie dokladnie analizuje:

Na przyklad trzeba wyjasnic od kiedy i skad mu sie biora te ataki picia.

Kiedy to sie zaczelo i jaka jest historia? Troche o tym pisal, to dobre na poczatek.

Byly jakies historie z alkoholizmem w rodzinie, otoczeniu
ktore byly szokujace?

Jaka jest ogolna sytuacja zyciowa? Cierpi na samotnosc? Nieudany zwiazek?

Tryb zycia jak wyglada.

Ma jakies traumy, nierozwiazane lub niezaspokojone potrzeby zyciowe, stresy?

Ma zmienne nastroje, wpada w euforie lub depresje?

Jakie ma nastawienie do zycia? Pojawiaja sie mysli ze zycie jest bez sensu? Mysli samobojcze?

Czy jakby wie ze pojdzie w tango ale nie moze sie powstrzymac? Moze sa jakies czynniki sprawiajace ze do tego dochodzi?

I tak dalej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
JPMorgan
UĹťYTKOWNIK ZBANOWANY
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 215
Skąd: Reykjavik
PostWysłany: 10 Lip 2012, 22:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zatroskany napisał:
gisli74 napisał:
zatroskany napisał:
A moze po prostu udac sie do fachowcow? Co prawda przypadek nie jest ciezki ale zawsze mozna sie czegos dowiedziec.


Z tego co widziałem w tv, to klub AA składa się z alkoholików i wszyscy tam sobie opowiadają swoje historie. No to chyba jesteśmy fachowcami??


AA jest chyba dla bardziej ciezkich przypadkow ale fachowcami mozemy byc, czemu nie lol


Aby tutaj okazac sie 'fachowcem' musialbys Zatrosk, przynajmniej raz w zyciu porzadnie sie upic, tak by ci sie urwal film.
A nie wyglada na to by ci sie to juz kiedys udalo ?
No ale, zycie przed Toba.

Kiedys pilem kiedy mialem jakies problemy w zyciu.
Wyglada na to, ze po rozwiazaniu tychze problemow, problemow nie ma, a przyzwyczajenie do picia zostaje.
_________________
Madly Mad Madman
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Główna -> Off-topic Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



SIGN PETITION FOR TRAVELLING WITH PETS ON ICELAND!
Kuchnia Azjatycka: chińska, tajska, indyjska, japońska, wietnamska itd.
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Igloo Theme Version 1.0 :: Created By: Andrew Charron