Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat |
Autor |
Wiadomo |
| mjkl ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
| Doczy: 26 Pa 2006 | Posty: 2605 | |
|
Wysany: 15 Sie 2007, 19:29 Temat postu: |
|
|
500 stron bo to taki cennik jest. wystarczy wyszukac pozycje, tam jest jeden caly rozdzial poswiecony zywnosci. |
|
Powrt do gry |
|
|
| Hanna Kozak
| Doczy: 14 Lis 2006 | Posty: 10 | Skd: Lublin |
|
Wysany: 20 Sie 2007, 14:03 Temat postu: |
|
|
Witam forumowiczów po przerwie spowodowanej kolejnym wyjazdem wakacyjnym. Moje uwagi na temat pobytu na lotnisku w Keflaviku mialy być pomocne dla tych, którzy podobnie jak my będą oczekiwali na samolot o 7 rano. Samochód oddaliśmy poprzedniego dnia i miałam duży problem co zrobić z ostatnią nocą.Ostatecznie zdecydowaliśmy się zostać na lotnisku i była to dobra decyzja, bo odprawa zaczęła się już zaraz po 4 rano. Przykro mi, że nasze "zupki" spowodowały taką burzę i tyle nieprzyjemnych uwag na temat Polaków w Islandii. Tym oburzonym spieszę donieść, że zrobiliśmy to bardzo dyskretnie i nie na środku lotniska (!), ale właściwie już na polu lawowym bezpośrednio za kamiennym murkiem otaczającym teren lotniska. Rzecz polegała na zagotowaniu wody i nalaniu jej do kubków, po czym w świetle słońca przed północą zjedliśmy zupki ze smakiem, bo było zimno. Nie martwcie się, nie zostały żadne śmieci, dookoła nie było żywej duszy, więc śpijcie spokojnie, nikt nas nie widział jedzących tę nieszczęsną zupkę i nie musicie się za nas wstydzić. Wstydzić się powinni raczej ci, którzy spowodowali to, że w Polsce praca umysłowa jest tak nisko opłacana, że faktycznie wolę żywić się chińskimi zupkami i zwiedzać świat (co czynię z powodzeniem od wielu lat) niż siedzieć w domu i narzekać, że mnie na to nie stać. Oszczędzaliśmy na jedzeniu, bo nie jest to dla nas problem, za to zafundowaliśmy sobie na koniec Błękitną Lagunę, a wcześniej wycieczkę do Askji (warto było, choć bardzo drogo). W sumie zrobiliśmy na Islandii 3500 km (razem z Fiordami Zachodnimi I Płw. Snaelfess). Nie muszę też nikomu mówic jak drogie jest wynajęcie samochodu w Islandii - za 13 dni zaplaciliśmy tyle samo co w USA za 4 tygodnie i większy samochód. Myślę,że ci prwdziwi turyści mnie zrozumieją _________________ Hanka |
|
Powrt do gry |
|
|
| mjkl ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
| Doczy: 26 Pa 2006 | Posty: 2605 | |
|
Wysany: 20 Sie 2007, 14:12 Temat postu: |
|
|
nie przejmuj sie zlosliwymi/zawistnymi komentarzami. frustrat zawsze dziury w calym szukac bedzie. ;] |
|
Powrt do gry |
|
|
| agni27
| Doczy: 19 Lis 2008 | Posty: 1 | |
|
Wysany: 3 Lip 2009, 9:43 Temat postu: a co z dobytkiem? |
|
|
Witam!ostatnio wrocilismy do Polski-to byl błąd!!-i chcemy wrocic na wyspe .dodam ze samochodem na Islandzkich rejestracjach z calym dobytkiem tez uprzednio kupionym na Islandii(mam nawet niektore faktury)Myslicie ze beda chcieli mi to znow oclic przy wjezdzie.i gdzie sie odbywa kontrola w Danii przed wejsciem na prom czy w Islandii? |
|
Powrt do gry |
|
|
| roger9300 ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
| Doczy: 07 Sty 2008 | Posty: 463 | |
|
Wysany: 3 Lip 2009, 18:52 Temat postu: |
|
|
2 tygodnie temu wysylalem autko z dani na is na polskich blachach, zaladowane po sam dach, nawet nie zajrzeli do srodka co tam bylo. _________________ Take nothing but pictures.
Kill nothing but time.
Leave nothing but footprints.
Make nothing but memories.
http://picasaweb.google.pl/charzynskibartlomiej |
|
Powrt do gry |
|
|
| @ni@
| Doczy: 16 Sie 2008 | Posty: 326 | |
|
Wysany: 15 Gru 2009, 10:39 Temat postu: |
|
|
Czy dalej obowiązuje przewiezienie na Islandię 1 litra alkoholu do 50% ? Ja chciałabym przewieżć 1 litr jamesona (whiskey) i dwa piwka. Czy przekroczę limit? Podpowiedzcie ,bo jutro lecę |
|
Powrt do gry |
|
|
|
Wysany: 15 Gru 2009, 10:42 Temat postu: |
|
|
Przewieziesz , milej podrozy |
|
Powrt do gry |
|
|
| @ni@
| Doczy: 16 Sie 2008 | Posty: 326 | |
|
Wysany: 15 Gru 2009, 10:49 Temat postu: |
|
|
Sxxxxn dziękuję bardzo,pozdrawiam:) |
|
Powrt do gry |
|
|
| sna25
| Doczy: 16 Sie 2012 | Posty: 3 | |
|
Wysany: 16 Sie 2012, 9:06 Temat postu: |
|
|
Czy można na Islandię wwieźć legalnie coś w stylu:
Sardynka w pomidorach w puszce ?? |
|
Powrt do gry |
|
|
| agatka
| Doczy: 18 Gru 2006 | Posty: 328 | |
|
Wysany: 16 Sie 2012, 15:35 Temat postu: ... |
|
|
sardynka w pomidorach w puszce jest w Islandii w cenie ok. 100 ISK (2,70 pln)
Mysle, ze nie warto tego brac z PL. |
|
Powrt do gry |
|
|
| osiek
| Doczy: 02 Sty 2012 | Posty: 22 | |
|
Wysany: 16 Sie 2012, 19:17 Temat postu: Re: ... |
|
|
agatka napisa: | sardynka w pomidorach w puszce jest w Islandii w cenie ok. 100 ISK (2,70 pln)
Mysle, ze nie warto tego brac z PL. |
i będzie to prawdziwsza sardynka niż ta w polskich puszkach
generalnie ryby i inne owoce morza są stosunkowo tanie na Islandii. |
|
Powrt do gry |
|
|
| Dark
| Doczy: 01 Wrz 2012 | Posty: 4 | |
|
Wysany: 1 Wrz 2012, 11:45 Temat postu: |
|
|
Witam, jako nowy forumowicz, zarażony pięknem Islandii
Mam pytanie dotyczące możliwości legalnego, ponadnormatywnego wwozu żywności do Islandii.
W 2011 byłem w 4 osobowej grupie blisko miesiąc na wyspie. Podróżowałem promem, z własnym samochodem i miałem okazję przekonać się o szczególnej "atencji" celników względem Polaków. Praktycznie wszystkie wozy na "wschodnich" tablicach były wyławiane z kolejki do kontroli. Samochód przetrzepano równo (ok. 4 godzin) z wprowadzeniem psa do środka włącznie. Nic nielegalnego nie wwoziliśmy (nawet świeżych produktów, mięs itp.). Oczywiście mieliśmy ponad 80kg "nadbagażu" i po uiszczeniu opłaty karnej, mogliśmy zabrać wszystko ze sobą. W sumie pewnie wyszło taniej niż gdybyśmy musieli kupować to wszystko w sklepach.
Chodzi mi jednak o to, że może jest możliwy wwóz większej niż 3kg ilości jedzenia, z uiszczeniem stosownego cła, co mogłoby wynieść mniej niż mandat? Czy ktoś próbował takiej opcji? Czy może jednak pozostaje "rosyjska ruletka" na zasadzie "może mnie nie wezmą" i ewentualnie znów bawić się w mandacik. |
|
Powrt do gry |
|
|
| nikita333
| Doczy: 23 Sty 2010 | Posty: 86 | Skd: NJARDVIK |
|
Wysany: 2 Wrz 2012, 11:26 Temat postu: |
|
|
Dark napisa: | Witam, jako nowy forumowicz, zarażony pięknem Islandii
Mam pytanie dotyczące możliwości legalnego, ponadnormatywnego wwozu żywności do Islandii.
W 2011 byłem w 4 osobowej grupie blisko miesiąc na wyspie. Podróżowałem promem, z własnym samochodem i miałem okazję przekonać się o szczególnej "atencji" celników względem Polaków. Praktycznie wszystkie wozy na "wschodnich" tablicach były wyławiane z kolejki do kontroli. Samochód przetrzepano równo (ok. 4 godzin) z wprowadzeniem psa do środka włącznie. Nic nielegalnego nie wwoziliśmy (nawet świeżych produktów, mięs itp.). Oczywiście mieliśmy ponad 80kg "nadbagażu" i po uiszczeniu opłaty karnej, mogliśmy zabrać wszystko ze sobą. W sumie pewnie wyszło taniej niż gdybyśmy musieli kupować to wszystko w sklepach.
Chodzi mi jednak o to, że może jest możliwy wwóz większej niż 3kg ilości jedzenia, z uiszczeniem stosownego cła, co mogłoby wynieść mniej niż mandat? Czy ktoś próbował takiej opcji? Czy może jednak pozostaje "rosyjska ruletka" na zasadzie "może mnie nie wezmą" i ewentualnie znów bawić się w mandacik. |
Można wwieźć więcej jedzenia i wtedy od razu trzeba to zgłosić do celników -nie wiem ile wynosiła wasza kara ale myślę ,że opłata ja się zgłosi będzie niższa.Pozdrawiam |
|
Powrt do gry |
|
|
| gisli74
| Doczy: 08 Lip 2011 | Posty: 582 | |
|
Wysany: 2 Wrz 2012, 12:24 Temat postu: |
|
|
Tylko po co? Jedzenia tu nie brakuje |
|
Powrt do gry |
|
|
| Dark
| Doczy: 01 Wrz 2012 | Posty: 4 | |
|
Wysany: 2 Wrz 2012, 17:47 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za informację. Chyba spróbuję tej opcji. Jeśli w przyszłym roku nie wygra opcja grenlandzka lub Spitsbergen.
gisli74 napisa: | Tylko po co? Jedzenia tu nie brakuje |
Tak, tylko nie każdy ma tyle kasy co islandzkiego lodu Z reguły większość idzie na transport, a na miejscu działa się na własnej aprowizacji. No i za nocleg pod namiotem w dziczy nie trzeba płacić, co znacznie obniża ostateczne koszty. |
|
Powrt do gry |
|
|
| gisli74
| Doczy: 08 Lip 2011 | Posty: 582 | |
|
Wysany: 2 Wrz 2012, 18:08 Temat postu: |
|
|
Dark napisa: |
Tak, tylko nie każdy ma tyle kasy co islandzkiego lodu |
Tak czy siak musisz kupić to jedzenie w Polsce i zapłacić tutaj VSK przy większej ilości - wychodzi na to samo co kupić tutaj. A stresu mniej. |
|
Powrt do gry |
|
|
| wareare
| Doczy: 11 Wrz 2012 | Posty: 1 | |
|
Wysany: 11 Wrz 2012, 9:56 Temat postu: |
|
|
A jest coś co koniecznie trzeba zabrać z Polski? Bo z tego co widzę, to chyba wszystko tam jest i nie trzeba dodatkowo obciążać sobie bagażu. Jakieś pomysły co naprawdę warto ze sobą zabrać? |
|
Powrt do gry |
|
|
| Jar
| Doczy: 09 Lut 2010 | Posty: 188 | Skd: Lublin |
|
Wysany: 20 Wrz 2012, 21:29 Temat postu: |
|
|
Ja stosowałem zasadę, że biorę przede wszystkim produkty wysokokaloryczne i nie wymagające długiego gotowania. Moje typy:
-mleko w proszku nieodtłuszczone + musli owocowe
-kuskus (nie wszyscy lubią, ale nie wymaga gotowania w przeciwieństwie do makaronu, starczy wrzątkiem zalać)
-płatki ryżowe błyskawiczne
-10 czekolad na głowę (0.5 tabliczki dziennie + rezerwa, bo w praktyce szło wiecej, szczególnie na trekkingu, parę sztuk można oczywiscie dokupić na mijscu, by nie targać ton czekolady w plecaku przez pól wyjazdu)
-liofilizaty (TYLKO ze względu na trekking, bo drogie jak diabli, ale stosunek kalorii do masy idealny, no i starczy wrzątkiem zalać)
-jakieś sosy, zupki w proszku (selekcjonowane względem czasu przyrządzania)
-miód (obowiązkowo duże opakowanie plastik, ciężko dostać dobre nadajace się na podróż, czyli bez wycieków i usyfienia bagazu na słodko)
-orzechy laskowe (łuskane) kupowane na wagę
Resztę kupowałem w zasadzie na miejscu, w szczególności chleb, coś do smarowania, sery, także makaron (tylko nitki, krótkie gotowanie). Cebula i banany jako źródło witamin itp.
Dawniej brałem też z kraju konserwy mięsne (małe w plastiku dla redukcji wagi jesli akurat jechałem sam), obecnie unikam, bo syf chemia, a liofile są z dodatkiem mięsa, zaś mała pocja wędlinki z islandzkiego sklepu do kanapek raz na jakis czas nie zrujnuje. Tak samo zrezygnowałem z puree ziemniacznego, bo to co jest u mnie lokalnie w sklepach jest b. mało kaloryczne i nabite chemią; jeśli kto znajdzie takie porównywalne kalorycznie do makaronu/ryżu/kuskusu i bez nadmiaru konserwantów, to O.K.
Generalnie z limitem wagi żarcia z konieczności byłem na bakier, nie brałem tylko produktów zakazanych, coby afery większej nie było w razie czego. Jakoś mnie nigdy na lotnisku nie trzepali - dobrze... Na pierwszym wyjeździe to 90% zarcia wiozłem z kraju ( na miscu tylko chleb, masło banany,ser), na nastepnych się już nie wygłupiałem i tylko te najważniejsze "wypełniacze" brałem, w znacznie większym stopniu zaopatrujac się w sklepie na miejscu.
Pozdrawiam
-J. |
|
Powrt do gry |
|
|
| sna25
| Doczy: 16 Sie 2012 | Posty: 3 | |
|
Wysany: 23 Wrz 2012, 10:06 Temat postu: |
|
|
Ja leciałem IE, wiozłem ze sobą 3 kg jedzenia i 1 litr wódki. Dobrze, że nie wiozłem więcej bo przeszukali mi cały bagaż na lotnisku, co prawda nie szukali jedzenia tylko narkotyków z tego co zrozumiałem celnika, jednak gdyby było wyraźnie za dużo jedzenia to pewnie by zauważyli przy okazji.
Do wszystkich jadących nie do wypasionego i drogiego hotelu tylko na niskobudrzetową wyprawę pod namiot czy coś w tym stylu, polecam wziąść jednak te 3 kg jedzenia, bo pomimo, zapewnień niektórych że jedzenie na Islandii jest to niestety nawet w Bonusie kosztuje 3x więcej niż w Polsce. Warto też wziąść rzeczy typu baterie paluszki do aparatu, bo tam nie kupimy alkalicznych marki tesko za grosze tam, to tylko markowy Duracell w cenie x3. |
|
Powrt do gry |
|
|
| agatka
| Doczy: 18 Gru 2006 | Posty: 328 | |
|
Wysany: 23 Wrz 2012, 15:41 Temat postu: ... |
|
|
tanie baterie sa w IKEA w IS |
|
Powrt do gry |
|
|
|
|
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach
|
|