reklama

Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna

ICELAND.PL :: Islandia - strona główna portalu

ZANIM COŚ NAPISZESZ PRZECZYTAJ REGULAMIN  
JELI KTO CI OBRAA LUB AMIE REGULAMIN, NIE DAJ SI SPROWOKOWA, NAPISZ DO ADMINA!

 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UytkownicyUytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   ZalogujZaloguj 

Zaloguj si, by sprawdzi wiadomociZaloguj si, by sprawdzi wiadomoci   

Edda i jej najpiękniejsze opowieści

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna -> Kultura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat  
Autor Wiadomo
sad234

Doczy: 22 Pa 2005
Posty: 47
Skd: zachód
PostWysany: 30 Pa 2005, 17:58    Temat postu: Edda i jej najpiękniejsze opowieści Odpowiedz z cytatem

.. oczywiście sama Edda przetłumaczona dosłownie jest mało strawna Very Happy dla przeciętnego czytelnika .. ale zawiera dziesiątki mitów, które ubrane w odpowiedni kubraczek literackich interpretacji i reinterpretacji zaowocowała przepięknymi opowieściami ..

.. niestety .. nie pamiętam tytułu baśni Sad napisanych w oparciu o Eddę, które czytałem będąc młodym chłopcem, ale do dziś pamiętam historię pojawienia się Yggdrasilla - moja ulubiona i szereg innych ..

.. jaki jest Wasz ulubiony fragment z Eddy poetyckiej? ..
.. jaka jest Wasza ulubiona postać z Eddy - dlaczego? ..
.. jakie znacie wszpółczesne opracowania czy popularyzacje mitów nordyckich? .. tańczę tuptup tańczę
_________________
.. dos meydele vil a ringele hobn ..
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo
Grabak

Doczy: 12 Kwi 2006
Posty: 96
Skd: Kraków
PostWysany: 9 Maj 2006, 16:20    Temat postu: Loki i "Lokasenna" Odpowiedz z cytatem

"Agir-drugie jego imię było Gymir-zaprosił Asów na ucztę..." Któż tam nie przybył! Sama śmietanka! Odin z małżonką; Bragi, co największym był ze skaldów, i połowica jego, jabłek cudownych, młodość Asom dających, opiekunka; Tyr-ofiarny jednoręki bóg wojny; Skadi ze swym boskim mężem, wód przybrzeżnych opiekunem oraz dzieci ich: Frey i Freyja; a prócz nich cała gromada innych bóstw... Wśród znakomitego towarzystwa znalazł się i Loki-dziwna, przebiegła i kłamliwa istota-potomek olbrzymów, przez Asów usynowiony, któremu szybko sprzykrzył się się miły nastrój piwnej biesiady. Dość mu już było tej idylli i pochwał, jakich nie szczędzili bogowie zaradnym sługom gospodarza. Jego porywcza natura i złość znaleźć musiały ujście, zabił więc jednego z Agirowych sług, czym gniew wzbudził wśród bogów, którzy srożąc się i tarczami potrząsając przepędzili do lasu kłopotliwego gościa. Lopt jednak nie byłby sobą, gdyby dał za wygraną. Skoro umyślił sobie popsuć Asom zabawę, musiał dopiąć swego, a gdy się jeszcze zwiedział, że biesiadnicy, co o swym męstwie i broni rozprawiali, jemu w słowach byli nieprzychylni, jego postanowienie, by niezgodę i gniew siać pomiędzy bogami większej mocy nabrało. Wrócił i przekroczywszy progi biesiadnej sali, napitku spragniony, na braterstwo krwi, jakie był zawarł z Odinem się powołując, zażądał dla siebie godnego miejsca. I stało się wedle jego życzeń. Zasiadł przy stole, a Widar, syn Odinowy podał mu napój. Jakże naiwnym okazał się Odin! Sądził, że przyzwalając na obecność rodzica Fenrira poskromi jego gniew i uchroni tym samym resztę gości przed obelgami, ale srodze się pomylił. Dotąd tonący w migotliwym blasku złota, za sprawą obrotnego języka Lopta ukazali sie Asowie w innym zgoła świetle!
Wyraz jeden lawinę obelg i pomówień wywołać potrafi, lawinę groźną, nie oszczędzającą nikogo z tych, co zechcą wtrącić się w zdań wymianę...
Rzecz cała od słów Bragego wzięła początek. Bóg ów zasugerować raczył Lokemu, gdy ten ponownie w sali się pojawił, iż nie jest godzien zasiadać w ich gronie. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź! Akcja ruszyła z kopyta...
Ileż to wstydliwych, w niewybrednych słowach opisanych szczegółów z życia bogów i bogiń na jaw wyszło! Bragi tchórzem został nazwany. O Idunn dowiadujemy się, że przesadną słabość do mężczyzn przejawiała. Odin się nieroztropnym (zajmującym się na dodatek babskimi czarami) wodzem okazał, co "nie umiał nigdy szczęścia w boju wśród wojów rozdzielić" i zwycięstwo tchórzliwym dawał. Frigg na miano wiarołomczyni sobie zapracowała, zaś Freyja-dzikiej rozpustnicy. Njordowi Loki wytknął kazirodztwo, a Tyrowi dał do zrozumienia, że głupi z niego rogacz... Wreszcie gdy się gość niemiły do Syw przyczepił, na scenę wkroczył Thor. Jego Loki się wystraszył i czym prędzej umknął z sali. Ukrył się potem pod postacią Lososia w wodospadzie Frananger, skąd go rozgniewani Asowie wyłowili (ponoć kształt łososiowego ogona, jego "szczupłość" jest śladem po uściski Thora, który-jak chce legenda-złapał Lokego w swą mocarną dłoń) i skazali na okrutne męczarnie.
"Lokasenna", pieśń znana u nas pod nazwami "Kłótnia Lokiego", "Połajanki Lokego", "Obelgi Lokego", to jedno z najciekawszych i najdoskonalszych pod wzgl. literackim zjawisk w zbiorze pieśni o bogach i bohaterach zwanym Eddą starsz a albo poetycką, wokół którego narosło wiele sporów i interpretacji. Jedni, zwracając uwagę na niezwykłą teatralność pieśni (szybkie tempo akcji, błyskawiczne, ostre, czasem wulgarne riposty), dopatrywali się w niej jakiegoś dawnego kultowego dramatu, inni zaś, wskazując na tę samą cechę, przesuwali czas jej powstania na epokę, w której panowała moda na utwory literackie przedstawiające rozmowy podczas uczty (XIIw.). Także sposób przedstawienia bogów zrodził w opiniach badaczy szereg rozbieżności. Loki nie przepuścił żadnej postaci goszczącej pod dachem Agira i przed oczami wyobraźni czytelnika bądź słuchacza ukazują się osoby dość małe i pełne przywar, w dodatku takich, które znacznie obniżają prestiż moralny. Nie trudno w tym świetle pokusić się o sąd, że to jawna satyra na mieszkańców świata mitycznego Skandynawów, powstała w dobie chrystianizacji Północy. Czy jednak mają słuszność ci, co tak twierdzą? Jak zauważają niektórzy-chęć zaszczepienia nowej wiary poprzez poprzez ośmieszanie dawnych, wyznawanych od pokoleń bogów byłaby czymś szalenie ryzykownym. Wszak bóstwa, które tkwią głęboko w ludzkich umysłach bywają niezwykle groźne i w każdej chwili mogą użyć całej brutalnej siły swych wyznawcó przeciw intruzom chcącym wdawać się w tego rodzaju ideologiczną walkę. Kościół zresztą nie był do takich działań przygotowany. Mógł jedynie-i czynił to- demonizować mityczne postaci i kreować je na istoty pragnące człowiekowi zaszkodzić. W "Lokasenna" niczego takiego nie ma. Nic dobrego ani złego dla zwykłego zjadacza dorsza z pieśni tej nie wynika. Ani więc to dramat kultowy, ani echo dwunastowiecznych mód europejskich, bowiem same uczty i wcześniej budziły zainteresowanie i pobudzały wyobraźnię-co zrozumiałe, gdy się weźmie pod uwagę, jak często przed wiekami głód zaglądał ludziom w oczy...
Czymże jest więc ten utwór? Może po prostu zwykłą opowiastką mającą na celu uczłowieczenie bogów poprzez przydanie im rozmaitych wad i niezbyt chwalebnych skłonności? Szczypta humoru, nawet rubasznego i złośliwości pobudzającej do śmiechu, rezygnacja ze śmiertelnej powagi z reguły dobrze służą i ludziom, i bogom. Świat istot nadprzyrodzonych zbliża się do człowieka i przez to staje się chyba bardziej przyjazny. Wiele przemawia za tym, że pieśń ta jest odbiciem prostego, ludowego spojrzenia na rzeczywistość boskiego świata. Ponadto znaleźć w niej można wiele poszlak skłaniających do stwierdzenia, iż powstała ona gdzieś w początkach ekspansji Wikingów(wyjąwszy prozatorskie dodatki, które zostały dopisane później). Niczego jednak nie można powiedzieć w tym temacie ze stuprocentową pewnościa.
A kim jest główny bohater, Loki, ta niezwykła, dwulicowa postać, która często gości na kartach Eddy? Skąd się wywodzi? Jakie są jej ziemskie początki? Trudno dociec... Jedni chcą widzieć w Lokem jakiegoś demona zrodzonego pod wpływem religii chrześcijańskiej, drudzy z kolei wędrują w swych domysłach w odległe czasy dziecięctwa ludzkiego świata, i zapewne nigdy nie dojdzie do żadnego porozumienia w tej sprawie. Badacze i miłośnicy Eddy zgodni są tylko w jednym-że Loki to najbardziej tajemnicza, mroczna i fascynująca postać w germańskiej mitologii-albo ściślej-skandynawskiej mitologii, bo, zdaje się, że wśród Germanów kontynentalnych był nieznany.
Utwory eddaiczne i inne podania ukazują go jako postać o niebagatelnym znaczeniu (choć nigdy nie był przedmiotem kultu). Bogowie wiele zawdzięczają temu szaleńcowi i przekraczającemu wszelkie granice oszustowi. To dzięki niemu Thor odzyskuje swój młot, Odin ma swą włócznię, Frey zaś odyńca. Dzięki niemu też (jak chce Snorri) bogowie (a także ludzie) dysponują czymś tak użytecznym jak sieć.
Również działania Lokego mają ogromny wpływ na życie bogów. Stwór ten dziwaczny-syn świata olbrzymów zantagonizowanego ze światem bogów, do którego zostaje jednak przyjęty zawierając z Odinem braterstwo krwi-żyje w pewnym rozdarciu, co jest źródłem nieustających konfliktów i rozlicznych niebezpieczeństw. Nie raz Asowie za sprawą Lokego wpadali w groźne tarapaty, ten jednak zawsze, dzięki swemu sprytowi, przebiegłości oraz oszałamiającym zdolnościom potrafił znaleźć wyjście z każdej sytuacji, nie unikając ze swej strony ponoszenia kosztów. W Lokem jest wszystko-jest on jak koktajl, w którym zmieszano najrozmaitsze, czasem biegunowo różne od siebie cechy. Jest użyteczny, złośliwy, twórczy, inteligentny, porywczy, jest cudzołożnikiem i mordercą, ojcem i matką. Posiada zadziwiającą zdolność do przemieniania się w różne istoty: w klacz (z której zrodził się Sleipnir), w sokoła, w pchłę, łososia... I na koniec warto dodać, podkreślając jeszcze jego wagę-że jest on razem ze swoimi dziećmi-potworami silnie powiązany z eddaiczną eschatologią. Przewidziane są dla nich decydujące role w ostatecznej bitwie w dniu Ragnaroku, w którym Loki definitywnie opowie się przeciwko Asom. I to jego syn-monstrualny wilk Fenrir ma pożreć słońce i zabić Odina.
Nic dziwnego, że Loki fascynuje tak wielu. Wszystko, co ma w sobie jakiś pierwiastek zła, posiada dużo uwodzicielskiego uroku. Mroczne, skomplikowane charaktery cieszą się nieodmiennie powodzeniem, są atrakcyjne.
Gdyby tak odjąć Lokemu te wszystkie niesłychane zdolności, w jakie wyposażyła go ludzka wyobraźnia, czyż nie stanąłby przed nami... człowiek? Człowiek z rodzaju tych, których chętnie podziwiamy? Patrząc na Lokego, warto się może zastanoiwić, co to za stwór ten człowiek, co wyczarowuje takie istoty i bierze za przedmiot swych fascynacji? I do czego byłby zdolny, gdyby aż tak bardzo potrafił przekraczać wszelkie granice? Już i tak niejeden dość ich przekroczył, a my- ograniczeni-póki co rozumiemy i wybaczamy widząc, jak z zatrważających rzeczy wykluwają się jakieś korzyści... Może warto trochę podumać nad światem i nad nami patrząc w sieć pajęczą, na wzbijającego się w niebo sokoła, na złowionego w rzece łososia albo gdy nam ziemia pod stopami lekko zadrży...
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo
Fjola
Go
PostWysany: 9 Maj 2006, 17:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój ulubiony utwór to Volundur - zemsta jedyna w swoim rodzaju.
Powrt do gry
Grabak

Doczy: 12 Kwi 2006
Posty: 96
Skd: Kraków
PostWysany: 11 Maj 2006, 10:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rzec by można-dzika zemsta.
_________________
Nie jesteśmy nigdy bardziej wierni sobie niż wówczas, gdy jesteśmy niekonsekwentni.
Powrt do gry
Zobacz profil autora Wylij prywatn wiadomo
Fjola
Go
PostWysany: 11 Maj 2006, 10:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rzec by można - nie ma przebacz.
Powrt do gry
Wywietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Islandia :: Forum ICELAND.PL Strona Gwna -> Kultura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach



SIGN PETITION FOR TRAVELLING WITH PETS ON ICELAND!
Kuchnia Azjatycka: chiska, tajska, indyjska, japoska, wietnamska itd.
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Igloo Theme Version 1.0 :: Created By: Andrew Charron