Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat |
Autor |
Wiadomo |
| Aco
| Doczy: 04 Lut 2009 | Posty: 1 | |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| Arina
 | Doczy: 16 Sty 2007 | Posty: 388 | Skd: Keflavik |
|
Wysany: 26 Mar 2009, 1:17 Temat postu: |
|
|
Nic szczegolnego , juz to kiedys widzialam . _________________ Dziekuje wiatru ,bo chroni mnie przed sloncem  |
|
Powrt do gry |
|
 |
| Froskur
 | Doczy: 10 Lut 2007 | Posty: 484 | Skd: Reykjavik |
|
Wysany: 27 Mar 2009, 12:52 Temat postu: |
|
|
Kilka moich sztandarowych. Dla kazdego cussss...
Pani przedszkolanka pomaga dziecku wlozyc male kowbojskie buty, bo dziecko ja poprosilo. Tak wiec oboje szarpia, ciagna, a buty nie chca na noge wejsc. A kiedy sie juz udalo i oboje spoceni siedli, dziecko mowi:
- Prosze pani mysmy ubrali buciki na odwrot.
Pani popatrzyla, faktycznie na odwrot. Znow makabra ze sciaganiem, potem szarpanie, meka, az sa ubrane prawidlowo. Dziecko patrzy na buty i mowi:
- Ale to nie sa moje buty.
Nauczycielka ugryzla sie w jezyk, nic nie mowi, tylko gehenna po raz trzeci. Buty sciagniete, dziecko:
- To nie sa moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazala nosic. Pani juz nie wie czy sie smiac, czy plakac i znowu pomaga ubrac buty. Kiedy pomagala mu ubrac kurtke zapobiegawczo pyta:
- A gdzie masz rekawiczki?
- Mam je schowane w butach. - odpowiada dziecko.
Proces sadowy przedszkolanki zacznie sie w przyszlym miesiacu...
###############
Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją wypróbować na
żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z
kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera, a on:
- Słuchaj, skoczyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a
ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi kapciuszki,
obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz,
potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny. No, i nie muszę chyba
mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No Kto?!
- Zakład pogrzebowy sku****synu!
##############################
Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus patrzy a tu impreza na całego drogie
wino i jedzenie.
- Zaraz zaraz miało być skromnie poważnie skąd wzięliście na to pieniądze?
- Nie wiem podobno Judasz coś sprzedał.
########################
Nowy manager zatrudnil sie w duzej miedzynarodowej
firmie.
Pierwszego dnia wykrecil wewnetrzny do swojej
sekretarki i drze sie:
- Przynies mi tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwal sie gniewny meski glos:
- Wybrales zly numer! Wiesz z kim rozmawiasz?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto!!
- A wiesz, z kim ty rozmawiasz?!
- Nie!
- No i dobrze!
#############################3
Staruszka poszła do spowiedzi.
- Proszę księdza, muszę to wyznać - ukrywałam Żyda.
- No to przecież piękny chrześcijański uczynek, córko.
- No tak, ale ja brałam od niego po 10 $ dziennie...
- Hm, to gorzej, ale w końcu nic dziwnego - narażałaś się, miałaś koszty...
- To już powiem księdzu do końca - ja mu dopiero wczoraj powiedziałam, że wojna się skończyła....
##########################3
Przyjeżdża dzienikarz do góral aby napisać artykuł o życiu górali, no i się wypytuje
- No góralu powiedz jaki był najszcęśliwszy dzień w życiu górala
- a no panocku to bylo dwa lata temu , jak się zgubila w lesie córa sasiada .To my jak ją znalezli to my ją pzez dwa dni xxxx i se winko pili.
- Nie no góralu nie napisze o takich świnstwach do gazety. No niech góral powie jaki był drugi najszczęśliwszy dzień w życiu górala.
- a no panocku to bylo rok temu, jak sie zgubila w lesie krowa sasiada to jak my ja znalezli , to my ja pzez ctery dni xxxx i se winko pili - odpowiada
- Nie no góralu nie napisze o takich świnstwach do gazety. No niech góral powie jaki był najgorszy dzień w życiu górala.
- a no panocku to bylo tydzen temu jak sie w lesie zgubilem.......
##################################
Spotyka się dwóch starszych gości. I jeden skarży się drugiemu, że ostatnio krucho u niego z pamięcią. Kolega opowiada, że ostatnio był u lekarza i dostał znakomity lek na poprawienie pamięci. Zapytany o jego nazwę "chwilowo" nie może sobie przypomnieć.
- "Czekaj, czekaj - był w starożytności taki pisarz, kurczę, jak on się
nazywał - jakoś tak na 'h'.
- "może Homer"
- o tak, tak i wiesz, on napisał taki poemat, cholera, jaki to był tytuł -
'li' , 'il'?
- "może Iliada?"
- no właśnie - i w tym poemacie jedną z bohaterek była babka - znowu nie mogę sobie przypomnieć, jak miała na imię - na 'k'? Wiem - na 'h'
- "chyba Helena"
- no właśnie!!! - stwierdza gościu i woła do żony w kuchni - "Helena!!, jak się to moje nowe lekarstwo nazywa?"
################################
Zebrał się lud aby ukamienować nierządnice,
wołają więc Jezusa by się wypowiedział,
ten przyszedł i mówi "kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień",
-chwila ciszy
i nagle poleciał jeden kamień,
Jezus się odwrócił i mówi "matka jak ty mnie czasem wkurzasz"
###############################
Zakonnica uczaca dzieci w szkole religii zadała im pytanie:
"Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która częsć ciała idzie
najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się że to będa ręce.
- Dlaczego uważasz że to sa ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złaczone i wyciagnięte
przed soba i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego
uważam, że to ręce ida pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ja zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się że to będa nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki
umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała
nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to bysmy ja stracili, biedaczkę!
############################
Dziecko zauwazylo ciastka na stole i poniewaz mialo na nie wielka ochote mowi do mamy:
-Mamo możesz mi dac pare ciasteczek?
-Sam sobie weź.
-Ale mamo, ja przeciez nie mam raczek.
-Nie ma raczek, nie ma ciasteczek.
###############################
Na ścianie u myśliwego wśród poroży jeleni znajduje się też uśmiechnięta głowa kobiety.
Co to za głowa pyta jego gość.
-O to moja teściowa – odpowiada dumny myśliwy - do końca biedulka myślała, że będę jej robił zdjęcia.
######################### _________________ Imperare sibi maximum est imperium |
|
Powrt do gry |
|
 |
| Namolny74
| Doczy: 24 Mar 2009 | Posty: 39 | |
|
Wysany: 7 Kwi 2009, 14:29 Temat postu: |
|
|
Niemcy w czasie drugiej wojny swiatowej postanowili wyslac agenta na brytyjskie wyspy. Postanowili , ze nie bedzie to jakis lapsik co go mozna w pol sekundy zdemaskowac, prosty i nieobyty jak jakis burok. Postanowili wyslac agenta wypasionego.
Rozpoczeli dlugie i kosztowne szkolenie. Szkolili adepta profesorowie z uczelni- historycy, jezykoznawcy, kulturoznawcy, etnolodzy i wszyscy co mogli jakos pomoc. Agent przyszly poznal cala wiedze na temat Wielkiej Brytanii; nic nie bylo go w stanie zaskoczyc. Mogl robic za dwoch komandosow, pieciu dywersantow, byl w stanie wtopic sie w tlum jako doker z Dover a po chwili byc lordem z rodziny z tradycjami. Koles byl nie z tej ziemi- znal wyniki ligi angielskiej z ostatniego polwiecza, daty urodzin rodziny krolewskiej nie byly mu obce, koligacje, powiazania rodzin- w malym palcu, historia, dialekty- zaden problem...
Wyslali Niemcy po dlugim szkoleniu swojego agenta do Anglii. Okret podwodny wysadzil go kolo jakiejs wiochy na wybrzezu gdzie agent mial miec kontakt z lacznikiem. Wyszedl agent na lad, spojrzal na zegarek i stwierdzil, ze do spotkania z lacznikiem ma jeszcze godzine.
- O knajpa.- zobaczyl- Wskocze se lyknac na poczatek- pomyslal. Jak pomyslal tak i zrobil.
Wszedl do knajpy, zobaczyl brmana i mowi:
-Martini please.
-Martini dry- pyta barman.
-No, zwei please. |
|
Powrt do gry |
|
 |
| bodzio7
| Doczy: 21 Sty 2008 | Posty: 85 | Skd: Reykjavik |
|
Wysany: 20 Kwi 2009, 19:39 Temat postu: |
|
|
Sxxxxn odwiedził w Gorkach Włodzimierza Ilicza.
- Oj, bracie, coś marnie ze mną, chyba już umrę niedługo.
- No to od razu przekażcie mi władzę.
- Kiedy boję się, że naród nie pójdzie za wami.
- Część narodu pójdzie za mną, a ci, którzy nie pójdą - pójdą za wami. |
|
Powrt do gry |
|
 |
| bodzio7
| Doczy: 21 Sty 2008 | Posty: 85 | Skd: Reykjavik |
|
Wysany: 20 Kwi 2009, 19:45 Temat postu: |
|
|
Na granicy rozmawiają dzieci polskie i rosyjskie:
- A my mamy chleb! - wołają dzieci rosyjskie.
- A my mamy chleb z masłem!! - rzekły na to dzieci polskie.
- A my mamy Sxxxxn!!! - rzuciły dzieci rosyjskie.
- My też możemy mieć Sxxxxn!!! - odrzuciły dzieci polskie.
- To nie będziecie mieli chleba z masłem!!! - odpowiedziały dzieci rosyjskie. |
|
Powrt do gry |
|
 |
| foo
 | Doczy: 21 Pa 2008 | Posty: 659 | |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| Kacper
| Doczy: 26 Kwi 2008 | Posty: 49 | Skd: Warszawa / Reykjavik |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| Trialerror
 | Doczy: 04 Sty 2009 | Posty: 169 | Skd: Reykjavik 111 |
|
Wysany: 26 Kwi 2009, 10:30 Temat postu: :D |
|
|
Ja Penis zwracam sie z prosba o podwyzke z
nastepujacych powodów:
1.Wykonuje prace fizyczna.
2.Pracuje na glebokosciach.
3.Pracuje glowa.
4.Nie mam wolnych weekendów i swiat.
5.Pracuje w wilgotnym pomieszczeniu.
6.Nie mam placone za nadgodziny i nocki.
7.Pracuje w pomieszczeniu bez swiatla i wentylacji.
8.Pracuje w wysokich temperaturach.
9Jestem narazony na choroby zakazne.
Prosze o pozytywne rozpatrzenie mojej prosby.
ODPOWIEDZ Z DZIALU KADR
Drogi Penisie z przykroscia odrzucamy Twoje podanie poniewaz:
1.Nie zawsze pracujesz w ubraniu ochronnym.
2.Gdzie jestes tam brudzisz.
3.Wychodzisz i wchodzisz do pracy kiedy chcesz.
4.Nie pracujesz w systemie osmiogodzinnym.
5.A po pracy wynosisz ze soba dwa podejrzane worki |
|
Powrt do gry |
|
 |
| Trialerror
 | Doczy: 04 Sty 2009 | Posty: 169 | Skd: Reykjavik 111 |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| siewa26 Ogłoszeniodawca zweryfikowany
| Doczy: 29 Maj 2005 | Posty: 814 | Skd: pUstka |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| sylwiam
 | Doczy: 25 Mar 2008 | Posty: 153 | Skd: Reykjavik |
|
Wysany: 30 Kwi 2009, 5:54 Temat postu: |
|
|
co mowi jedno jajko do drugiego podczas stosunku?
-patrz szef pracuje a my sie obijamy |
|
Powrt do gry |
|
 |
| sylwiam
 | Doczy: 25 Mar 2008 | Posty: 153 | Skd: Reykjavik |
|
Wysany: 30 Kwi 2009, 5:55 Temat postu: |
|
|
co zrobic zeby kobieta po stosunku jeszcze dlugo krzyczala?
-wytrzec fiuta w firanke |
|
Powrt do gry |
|
 |
| siewa26 Ogłoszeniodawca zweryfikowany
| Doczy: 29 Maj 2005 | Posty: 814 | Skd: pUstka |
|
Wysany: 10 Maj 2009, 19:45 Temat postu: |
|
|
Czytanie jednych wpisów możne spowodować uśmiech politowania, innych ze popuszczą zwieracze, btw. można ponarzekać w typowo polskim stylu lub po polsku cieszyć się z tego że komuś jest bardziej ch.... niż Tobie http://xxxx.pl/ |
|
Powrt do gry |
|
 |
| Kacper
| Doczy: 26 Kwi 2008 | Posty: 49 | Skd: Warszawa / Reykjavik |
|
Wysany: 12 Maj 2009, 13:38 Temat postu: Mały kapitalista :))) |
|
|
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet : - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy! |
|
Powrt do gry |
|
 |
| siewa26 Ogłoszeniodawca zweryfikowany
| Doczy: 29 Maj 2005 | Posty: 814 | Skd: pUstka |
|
Wysany: 27 Maj 2009, 2:37 Temat postu: |
|
|
Pytanko: Co powstanie z mieszanki Kubańczyka z Islandką (i vice versa)????
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ice Cube |
|
Powrt do gry |
|
 |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| siewa26 Ogłoszeniodawca zweryfikowany
| Doczy: 29 Maj 2005 | Posty: 814 | Skd: pUstka |
|
|
Powrt do gry |
|
 |
| ejdżentxxxx ILOŚĆ OSTRZEŻEŃ: 1
| Doczy: 20 Maj 2009 | Posty: 14 | |
|
Wysany: 15 Cze 2009, 18:32 Temat postu: |
|
|
Wskoczył Bóg na imprezkę i mówi:
- Cześć, jestem Bóg. Dla kumpli Boogie. |
|
Powrt do gry |
|
 |
| wronski
 | Doczy: 12 Pa 2008 | Posty: 36 | |
|
Wysany: 16 Cze 2009, 0:22 Temat postu: murarz |
|
|
List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do zakładu
ubezpieczeń jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji
dotyczących okoliczności wypadku:
Szanowni państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego
wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać
pełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.
Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego,
trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad
150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na
dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku
przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny
na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowana cegłami.
Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno,
zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar.
W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo
wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry -
straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że
ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie
drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą
czaszkę oraz złamany obojczyk.
Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie
zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście
pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i
ran.
W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia
jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już
tylko 25 kilogramów. Przypominam, że ja ważę 80 kilogramów, więc w tej
sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego piętra ponownie
spotkałem się z beczka, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam
pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na
tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko
trzy żebra.
Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie
mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i
puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół i połamała
mi nogi.
Mam nadzieje, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do
zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne
rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
Z poważaniem
XXX |
|
Powrt do gry |
|
 |
|
|
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach
|
|